Krzysztof Dominik / Mateusz Zator po Rajdzie Jastrzębskim

Krzysztof Dominik: Odcinki 2. Rajdu Jastrzębskiego zapowiadały się na jedne z najtrudniejszych w tegorocznym kalendarzu RSMŚL. Trasy, których fragmenty pokrywały się z fragmentami oesów Rajdu Wisły nie wybaczały błędów i zapewniały solidną dawkę rajdowych emocji. Także format rajdu (4 odcinki w dwóch pętlach z jedną strefą serwisową) był inny niż dotychczas i premiował taktykę i szanowanie sprzętu. Niestety nie dane było nam w pełni poznać uroków tych tras, ponieważ już po 300 metrach od startu drugiego odcinka, nasze przełożenie główne zostało dosłownie zmielone i musieliśmy wycofać się z rywalizacji. Pozostał spory niedosyt, ponieważ szczególnie OS Bzie, przypadł mi do gustu

Mateusz Zator: Awarie to nieodłączny element rajdów i niestety na koniec sezonu usterka techniczna przytrafiła się właśnie nam. Pozostało dużo sportowej złości i głodu jazdy, które będziemy starali się przełożyć na dobre tempo w przyszłym sezonie. W tegorocznej edycji Rajdu Jastrzębskiego organizatorzy ponownie postawili na wymagające odcinki po których niegdyś ścigali się zawodnicy RPP. Godnym uwagi jest fakt, że na trasie nie było ani jednej szykany. O trudności zaś niech świadczy to, że do mety nie dotarło ponad 20 załóg z 71 zgłoszonych. Dodatkowo niepowtarzalny charakter tego rajdu podkreślała piękna jesienna aura.

Starty załogi wspierają firmy: Trans-Orion, Total Fitness, ZmieńOlej.pl, Olimp Endurance. O wsparcie medialne dba KRK.FM i Crow Media.