Kwieciński/Dwornik po 3. Rajdzie Ziemi Bocheńskiej

Michał Kwieciński: Rajd był dla mnie wyzwaniem i faktycznie na mecie poczułem małą ulgę - że na niej jesteśmy. Chciałbym widzieć jak najwięcej pozytywów, ale jestem na siebie zły, na moje błędy. Jeden kosztował dużą stratę czasową, połowę odcinka jechaliśmy na kapciu i dodatkowo pomimo żółwiej prędkości otarliśmy się o szykane, bo auto nie chciało skręcić. Przede wszystkim cieszą mnie same starty na tym poziomie. Także podążajcie za marzeniami!

Sebastian Dwornik: Był to raj wielu przygód, mnóstwa uszkodzonych felg oraz opon. Rajd urwanej felgi i złapanego kapcia, miękkiego lądowania na balocie słomy, kilku przestrzelonych hamowań i wielu drobnych błędów. Ale kłamstwem byłoby powiedzenie że jechaliśmy wolno na tych trudnych oesach. Wręcz przeciwnie tempo było znakomite co widać po czasach na odcinkach. Spowolnienie nas na pierwszym oesie skutkowało nadaniem czasu przez ZSS i tak od pierwszego przejechanego OSu zajmowaliśmy 2 miejsce w klasyfikacji generalnej. Mimo trudności po kolejnych odcinkach utrzymywaliśmy się się na 2 miejscu w klasyfikacji generalnej, ale szanse na rewelacyjny wynik pogrzebało zbyt głębokie cięcie na OS5 i urwanie felgi na przepuście. Strata kilkunastu sekund podczas jazdy na połamanej feldze i przebitej oponie przez kolejne 2 km odcinka oraz jak się okazało dotkniecie szykany przy mało sterownym aucie pogrzebało szanse na podium. Na pocieszenie miejski OS7 Bochnia ukończyliśmy z drugim czasem generalki. Czyli 4 miejsce w klasie oraz 7 miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu przy takich przygodach trzeba uznać za wyjątkowy sukces.

Po trzech rundach Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Śląska​ zajmujemy:
3 Miejsce w klasyfikacji generalnej
3 Miejsce w klasie K4

https://youtu.be/Hq2kfXVXNUk

https://www.youtube.com/watch?v=6FWHnn9Sg7U