Michał Różycki/Paweł Słaboń po Rajdzie Gliwickim

Rajd Gliwicki miał być rozstrzygający dla końcowej klasyfikacji sezonu....i rzeczywiście był, z tym że nie sposób było odgadnąć jaki będzie on miał scenariusz.

Do Gliwic jechaliśmy bronić trzeciego miajsca w klasie 4. w klasyfikacji rocznej. Odcinki, już po zapoznaniu z trasą, nie pozostawiały żadnych wątpliwości, że będzie to najszybsza impreza w całym kalendarzu RSMŚL. Do pierwszej pętli wyruszyliśmy z założeniem: maximum attack  (oczywiście w granicach rozsądku, czy zdrowego - pozostawiam do oceny kibiców :))

Na strefie serwisowej po pierwszej pętli notowaliśmy czasy na poziomie 3-go miejsca w klasyfikacji generalnej. Niestety po wyjeździe ze strefy serwisowej zaczął się nasz dramat; najpierw auto zgasło na dojazdówce, po czym, czekając na zmianę świateł na remonotowanej drodze dojazdowej - odmówił posłuszeństwa na dobre. Niestety nasi mechanicy, mimo usilnych starań, nie byli w stanie zlokalizować źródła usterki - co zmusiło nas do wycofania się z rajdu po wspomnianej pierwszej pętli i pożegnania się z dobrym wynikiem.

Jak się okazało przyczyną awarii był przerwany  kabel masy pod izolacją przy skrzyni biegów. Bardzo żałujemy że nie udało się dojechać do mety Rajdu Gliwickiego, ale mamy nadzieję, że impreza znajdzie swoje miejsce w przyszłorocznym kalendarzu RSMŚL i że spotkamy się tu za rok!

Dziękujemy za wsparcie naszym sponsorom: Silesia Oil sp. z o.o. oraz Dewelopera z Sosnowca Cynamonowy Dom