Po rajdzie Mikołowskim Jurasz/Somerlik

Adrian Jurasz: Za nami kolejny ukończony rajd. Niestety nie obyło się bez przygód, ponieważ na os 3 (na ok 1,5 km przed metą) złapaliśmy „kapcia", który trochę nas spowolnił. Natomiast ogromnym pozytywem jest fakt, że po raz pierwszy miałem okazję pokonać tak szybkie i długie łączniki szutrowe, i jestem nimi zachwycony :). Był to także kolejny rajd, podczas którego mieliśmy okazję "ciąć" się na sekundy z innymi załogami. Niestety nasz główny rywal Robert Kucharczyk jadący Clio, na ostatnim odcinku na chwilę opuścił drogę, ale to pozwoliło nam wyprzedzić go w wynikach końcowych. Ogólnie rajd uważam za udany ale jest pewien niedosyt. W związku z tym mam nadzieję, że uda nam się powalczyć o wyższe lokaty podczas kolejnych eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska. Chciałbym podziękować firmom: AUTO CZĘŚCI KUCZEŃSKI z Katowic, ROZPÓRKI GSG, AUTO MOTO SERVICE z Gilowic, drukarni WiG z Żywca oraz PEZDRIVE za umożliwienie nam startu w tym rajdzie. Ale to jeszcze nie koniec…Ponieważ tym razem musieliśmy się obejść bez naszego etatowego serwisu, w zastępstwie pomagali nam z wielkim zaangażowaniem Witek, Krzysiek, Kamil i koledzy z ZGR. Podjęli się ciężkiej misji pomocy serwisowej, a to zaowocowało metą na 7. miejscu w klasyfikacji generalnej oraz 5. w klasie K-5. Dlatego też jeszcze raz dziękuję za zaufanie oraz poświęcenie, które pozwoliły nam ukończyć ten trudny rajd.

Paweł Somerlik: Wymagający rajd z szybkimi odcinkami. Znowu małe przygody i znowu niedosyt, jeżeli chodzi o wynik końcowy. Myślę, że nasza jazda nie była najgorsza, lecz konkurencja stawia poprzeczkę bardzo wysoko. Teraz czeka nas trochę przerwy – mam nadzieję, że w tym czasie uda się trochę potrenować, co zaowocuje lepszym miejscem podczas pozostałych rund RSMŚL.