Różycki Słaboń po 1. Rajdzie Ziemi Bocheńskiej
Jesteśmy szczęśliwi, że ostatecznie udało się nam wystartować, bo jeszcze na 1,5h przed startem nie było to takie pewne.
Z racji długiej, przeszło 8-miesięcznej przerwy z rajdami, zmiany samochodu, którym przejechaliśmy zaledwie parę kilometrów, plan na Bochnie był aby dowieść nas cało do mety i poznać nowe auto.
Odcinki specjalne, po zapoznaniu, nie pozostawiły żadnych złudzeń, że to najtrudniejsza eliminacja RSMŚL w jakiej przyszło nam brać udział – partie szybkie i nierówne oraz wąskie i techniczne.
Pierwszą pętlę przejechaliśmy strasznie asekurancko, ale może to i dobrze, bo kilka załóg właśnie tu zakończyło ściganie.
Na 3. oes – Stary Wiśnicz jechało się już ciut lepiej, ale byliśmy zhamowani przez wypadek poprzedzającej nas załogi i straciliśmy parę sekund.
Na bardziej właściwsze tempo liczyliśmy na 3-ciej pętli, ale Wiśnicz został odwołany i pozostał nam ostatni prawdziwy oes tego dnia – Łapanów, który przejechaliśmy jeszcze nie dość szybko.
To bardzo miłe że udało zdobyć 3. miejsce w klasie i 5. w generalce choć szczerze mówiąc nie jesteśmy w ogóle zadowoleni ze stylu i tempa jaki prezentowaliśmy. Jest to jeszcze kwestia treningu i…kilometrów.
Chcieliśmy serdecznie podziękować naszemu głównemu sponsorowi Rajdu Bocheńskiego – Firmie ADP – Akademia Dobrej Prezencji z Ustronia oraz firmie Włodarczyk Motors z Częstochowy, bez których nasz start nie byłby możliwy. Mamy nadzieję, że nasza współpraca zaowocuje na dłużej.
Wielkie słowa podziękowania dla ekipy serwisowej Baranautoserwis oraz dla Marka Mularczyka.
Brawa dla organizatorów za przygotowanie tak ciekawej imprezy.
Do zobaczenia w Jastrzębiu!